Zalałem się rumieńcem i nie wiedziałem co powiedzieć, stałem jak ten ciołek. Podrapałem się w tył głowy i spojrzałem na lisią dziewczynę
-więc...em, no jak chcesz-powiedziałem jękliwym głosem
Stella uśmiechnęła się po czym odeszła. Uff tylko teraz muszę myśleć jak jej nie urazić podczas rozmowy
i żeby moje słowa były świadome.Po ostatniej lekcji wyszedłem ze szkoły, Stella stała przed wejściem
-to co, gdzie najpierw idziemy?-spytała
-gdzie chcesz, może być nawet do KFC-mruknąłem
-okey-uśmiechnęła się promieniująco
Weszliśmy do pomieszczenia przepełnione pięknymi zapachami kurczaków i pieczonego mięsa
-chcesz coś zamówić?-spytałem
-wezmę hamburgera- westchnęła i zaczęła szukać po kieszeniach odpowiedniej ilości pieniędzy
-wiesz, ja ci postawię-wyciągnąłem tyle ile trzeba pieniędzy i już miałem iść do obsługi kiedy, Stella złapała mnie za ramię
-ja zapłacę za swoje, nie musisz mi stawiać-puściła do mnie oczko
-ale ja chcę...
-nie skazuj mnie na późniejsze wyrzuty sumienia
Odpuściłem
-no dobrze, to ja wezmę kebab
Gdy otrzymaliśmy to co nasze, zapłaciliśmy odpowiednią ilością pieniędzy i podeszlismy do stołu
<Stella?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz