Poznałam kolejne zaklęcie Białej Magii. Tym razem było to uzupełnienie Sharar - powszechnej mocy uzdrawiania. Ów uzupełnienie sprawiało, że mogłam znieczulić ból przy wszelakich złamaniach.
- Przyda się przy Rafaile.. - powiedziałam cicho, wychodząc przez oszklone drzwi. Otworzyłam torbę w poszukiwaniu biletu autobusowego. Zmarszczyłam brwi, przypomniawszy sobie o wąskim kawałku papieru pozostawionym na stole.
Wrócę przez las, będzie szybciej. - pomyślałam. W duchu dziękowałam sobie, że założyłam spodenki zamiast sukienki. Bez problemu przeskoczyłam przez murek, który odgradzał teren szkoły od lasu. Poprawiłam torbę, która, zjechawszy z ramienia, "zajęła" miejsce na moim łokciu. Skierowałam wzrok w niebo, aby ustalić kierunek, w którym mam iść. Jednak zamiast słońca spostrzegłam uskrzydlonego chłopaka z białymi włosami.
- Witaj, jestem Ren. - powiedział, gdy zauważył moje spojrzenie.
- Hanshi Elandiel Kurakinow. Miło mi cię poznać. - odparłam, po czym z uśmiechem lekko się ukłoniłam.
< Ren? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz