- Bo co? - odezwał się w końcu, posyłając mi złośliwy uśmiech.
- Tak bardzo nie wiem, co masz wspólnego z aniołem.. - mruknęłam. - Bo kopnę cię tam, gdzie nie powinnam. - dodałam nieco głośniej. Brat spoważniał i oddał mi grzebień, unosząc ręce w górę.
- Jak zawsze poważnaa.. - jęknął, kręcąc głową. Wrócił do swojego pokoju i zamknął za sobą drzwi.
- Pyatiletniy.. - burknęłam, czesząc białe pasma. Przydałoby w końcu dostać się do Akademii.
- Podwieźć cię? - krzyknął chłopak.
- Dzięki, poradzę sobie! - odparłam i zeszłam w dół. Poprawiłam czarną sukienkę, przy okazji chwytając jeden z japońskich przysmaków - pocky - i wyszłam z domku. W jednym z okien stał Rafaił, machając mi zawzięcie. Odpowiedziałam mu lekkim uśmiechem i ruszyłam w kierunku centrum miasta.
~*~
Akademia prezentowała się niezwykle. Ciemnoczerwona cegła w połączeniu z jasnymi elementami dawała wrażenie przytulnej. Jednak było coś, co zdziwiło mnie bardziej. Mianowicie to, że byłam jedyną osobą, która przechodziła przez otwartą bramę. Czyżbym pomyliła dni? A może budynki? Spojrzałam na kartkę. Wszystko było takie samo, a data się zgadzała. Zapatrzona w kawałek papieru wpadłam na jakąś wyższą personę.- Izvinite! - krzyknęłam cicho, mimowolnie po rosyjsku. - Przepraszam.. - odezwałam się ponownie.
< Sav? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz