Popatrzyłam na profesora ale ten mimo wszystko pyciągnął rękę po maskę mojego kolegi.
- Niech pan schowa tą rękę- powiedziałam cicho.
- Jak się do mnie odzywasz młoda damo?
- Proszę schować rękę - odparłam głucho.
- Ty zaraz też pójdziesz do ! - przerwałam mu wymacgem ręki,przez co sparaliżowany upadł na ziemię.
Pociągnęłam Axela za ramię i skuerowałam się w kierunku wyjścia.
- Zwijamy się - usprawiedliwiłam swoje zachowanie.
<Ax?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz