Po przeżytym szoku odwzajemniłam uśmiech, jednak przecząco pokręciłam głową.
- W takim razie idę się przebrać. Będę w pokoju obok. - zakomunikował. Przytaknęłam na znak, że rozumiem, i wróciłam do podziwiania widoków z apartamentu Ren'a. Z okna było widać całe miasto, a nawet odrobinę sąsiedniego. Wieża królowała nad pozostałymi budynkami, w tym nad naszym małym, wiejskim domkiem położonym na obrzeżach. Właśnie, ciekawe, co robi Rafaił.. Oby nie wysadził naszej chatki. Dzień powolutku zmierzał do końca. Po jednej stronie błyszczały gwiazdy i powoli wznosił się księżyc, zaś druga strona nabrała koloru płomiennej czerwieni, w której zanurzało się słońce, skończywszy wędrówkę po niebie. Chmury, smagane wiatrem, nabierały odcienia pomarańczu.
- Jestem, wybacz. - usłyszałam. Odwróciłam się od szyby i spojrzałam na Ren'a, uśmiechając się lekko.
- Ładne masz stąd widoki. - powiedziałam, wskazując na okno za sobą. Ren skinął głową i stanął obok mnie.
- Widać stąd twój dom, czy jest po drugiej stronie? - zapytał.
- Widać. Nie wyróżnia się jakoś specjalnie, jednak dla mnie i brata jest idealny. - odparłam, przyglądając się ciemnoczerwonym dachówkom połączonymi z bladożółtymi ścianami.
- W takim razie idę się przebrać. Będę w pokoju obok. - zakomunikował. Przytaknęłam na znak, że rozumiem, i wróciłam do podziwiania widoków z apartamentu Ren'a. Z okna było widać całe miasto, a nawet odrobinę sąsiedniego. Wieża królowała nad pozostałymi budynkami, w tym nad naszym małym, wiejskim domkiem położonym na obrzeżach. Właśnie, ciekawe, co robi Rafaił.. Oby nie wysadził naszej chatki. Dzień powolutku zmierzał do końca. Po jednej stronie błyszczały gwiazdy i powoli wznosił się księżyc, zaś druga strona nabrała koloru płomiennej czerwieni, w której zanurzało się słońce, skończywszy wędrówkę po niebie. Chmury, smagane wiatrem, nabierały odcienia pomarańczu.
- Jestem, wybacz. - usłyszałam. Odwróciłam się od szyby i spojrzałam na Ren'a, uśmiechając się lekko.
- Ładne masz stąd widoki. - powiedziałam, wskazując na okno za sobą. Ren skinął głową i stanął obok mnie.
- Widać stąd twój dom, czy jest po drugiej stronie? - zapytał.
- Widać. Nie wyróżnia się jakoś specjalnie, jednak dla mnie i brata jest idealny. - odparłam, przyglądając się ciemnoczerwonym dachówkom połączonymi z bladożółtymi ścianami.
< Ren? Wenobrak, wybacz ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz