Otrząsnąłem się jakby z transu,kierując spojrzenie
w moją stronę. - Nie musisz iść,zostań. - Jak,to mówią
we dwójkę raźniej. - powiedziałem spokojnie. - Nie przeszkadzasz,tutaj
a właściwie wręcz przeciwnie,nadajesz temu miejscu nowego przyjaznego klimatu. - uśmiechnąłem się,po czym zmęczony usiadłem na kanapie,a dziewczyna koło mnie.Włączyłem telewizje,nie szło nic szczególnie dobrego,słabe horrory,jakieś komedie,i filmy romantyczne,od których zbierało mnie na mdłości.
<Sav?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz