Gestem ręki, poprosiłam o zdjęcie zaklęcia. Kopuła zanikła od razu. Mocniej chwyciłam sztylet i popatrzyłam na potwora. Ruszyłam sprintem i w ostatniej chwili wyskoczyłam w górę, by dosięgnąć klatki piersiowej potwora. Nóż wbił się idealnie w miejsce gdzie u ludzi jest serce. Potwór upadł na ziemię i zaczął się zwijać z bólu. Jego rozmiar zmniejszał się z każdą chwilą aż w końcu po prostu zniknął. Popatrzyłam na Axela, który był już w postaci człowieka. Upuściłam sztylet na ziemię i obolała podbiegłam do chłopaka. Rzuciłam się mu na szyję i mocno przytuliłam. To był impuls, bez mojej woli ale mimo wszystko ona taka była. Łza spłynęła po moim policzku.
- Dziękuję - szepnęłam.
< Ax? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz