- Chodzi mi o odrzucenie przez społeczeństwo... Wiesz chodziłam sama a ludzie rzucali mną o ściany a co może dwunastoletnie dziecko? Nic...
Wtedy zapadła cisza.Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w odgłosy miasta. Po paru chwilach poczułam, że krew spływa po mojej skórze w okolicach miednicy. Sięgnęłam do tamtego miejsca i dotknęłam delikatnie posokę palcami. Popatrzyłam na dłoń, czyli jednak dalej się rozkrwawia. Nie ma sensu już dłużej tego ukrywać.
- Ax? - jęknęłam.
Ten popatrzyła na mnie pytająco.
- Zszywałeś kiedyś komuś ranę prawda? - zapytałam z nadzieją.
Chłopak popatrzył wtedy na moją zakrwawioną dłoń.
< Ax?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz