Popatrzylem ze strachem na dziewczynę..
Nie mam pojęcia co mogło jej się stać,ale w każdym
razie..nie zostawię jej tu.Ona próbowała mi pomóc z maską,
więc ja jej się odwdzięcze.Uklękłem obok Savey,która lezala..
bezwładnie na ziemi.
- Savey..co ci jest? Powiedz..jaką rodzinę?
O czym ty mówisz?
Nie uslyszalem odpowiedzi,ponieważ zemdlała.
Świetnie,jeszcze tego mi było trzeba,i co ja teraz mam z nią
zrobić? W żadnym wypadku nie zostawię jej tu..to byłoby coś więcej
niż podle,może i jestem demonem..ale mam swój honor.Wziąłem ją
na ręce i zanioslem do siebie.Polozylem ją na kanapie delikatnie..
Świetnie,jeszcze tego mi było trzeba,i co ja teraz mam z nią
zrobić? W żadnym wypadku nie zostawię jej tu..to byłoby coś więcej
niż podle,może i jestem demonem..ale mam swój honor.Wziąłem ją
na ręce i zanioslem do siebie.Polozylem ją na kanapie delikatnie..
-Axel?..gdzie ja jestem?
- U mnie..straciłaś przytomność ,więc zanioslem Cię
tu,wybacz..nie mogłem Cię tam zostawić.
<Sav?>
tu,wybacz..nie mogłem Cię tam zostawić.
<Sav?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz